1.01.2016

about 2015 in 66 pictures

Zastanawiałam się przez chwilę, jak napisać podsumowanie roku. Tyle się przecież wydarzyło! Podołałam wyzwaniu i powstał post pełen zdjęć i osobistych przemyśleń. Co przyniósł mi poprzedni rok?


Nieoczekiwane zwroty akcji

2015 rok nauczył mnie minimalizować swoje oczekiwania. Nigdy nie wiesz, co się może zdarzyć. Najlepszy plan? Brak planu! Teraz nie widzę przyszłości dalej niż do najbliższego weekendu. Dla mnie, surowej perfekcjonistki wobec siebie samej, zorganizowanej i zawsze wiernej swoim zasadom odpuszczenie sobie czegokolwiek było czymś niewykonalnym.
Przeżyłam najprawdziwszą światopoglądową rewolucję. Nie na wszystko można się przygotować. Długo zajęło mi zrozumienie, że czasem trzeba odpuścić. Nie tylko nauczyć się codziennie wybierać  to, co naprawdę warte jest wysiłku, ustalać priorytety. Czasem musisz odpuścić wszystko co masz. Może czasem trzeba odpuścić tego, kim byłeś, aby stać się tym, kim naprawdę jesteś?
Prawdziwie polskie narzekanie dziedziczymy chyba wraz z DNA. To już jest poza moim systemem. Nie narzekam. Dlaczego? Dlatego, że NIGDY nie ma do tego powodu!
Niespodziewane skutki spontanicznych decyzji, wcześniej dla mnie nie do pomyślenia, zaowocowały tym, że więcej się uśmiecham. Dlaczego? Dlatego, że ZAWSZE jest ku temu powód.
Przekonałam się na własnej skórze, że wiele dobrego może wydarzyć się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy i gdy właśnie odpuszczamy. Dzięki temu przypadkiem poznałam ludzi, dzięki którym nauczyłam się nowych rzeczy, także o sobie.
Nie boję się już robić rzeczy, do których wcześniej żadna siła by mnie nie przekonała. Tym razem to nie jest czcze gadanie, naprawdę to robię. I nareszcie czuję się świetnie ze sobą.













Pewność siebie

W 2015 dojrzałam. Widzę, że się zmieniam. Jestem pewniejsza siebie i mam odwagę świadomie powiedzieć: Jestem kobietą. I mówię głośno, że mam marzenia. Wiem, czego potrzebuję. Wiem, że to jest okej, aby dbać o swój komfort. Wiem, że zasługuję na to, co najlepsze. Wiem, że nie jestem głupia. Wiem, że nie pozwolę się źle traktować. Wiem, że mam klasę. Wiem, że jestem sexy.


















Siłę

Bezinteresowność jest dla mnie naturalna. Ostatnio robię więcej drobnych, miłych rzeczy dla praktycznie obcych mi osób i tylko umacniam swoją pewność, jak dużą radością jest dla mnie czyjaś radość.
Nie ja pierwsza wpadłam w sidła poświęcenia czemuś w 100% całej siebie, tak naprawdę zapominając o swoich potrzebach. Robię zatem więcej dla siebie. Zamiast zastanawiać się godzinami, czy powinnam coś zrobić, po prostu to robię. W 2015 dotarło do mnie, że nie wszystkie decyzje są przecież "na życie i śmierć".  I na wszystko znajdzie się czas, trzeba tylko chcieć i umieć wybrać, to co jest naprawdę ważne dla Ciebie. Nie można powiedzieć, że się czegoś nie lubi, gdy się tego nie próbowało. Najtrudniej się przełamać. Potem jest już z górki.
Dostałam impuls, aby plany z nieokreślonej przyszłości o zadbaniu o swoje zdrowie wcielić natychmiast w życie. Dieta i siłownia? Nie kręci mnie to. Przemogłam się i spróbowałam mimo wszystko. Co się stało? Odkryłam nową pasję! Tak, jestem pakerem i świruję na punkcie odżywiania. W sali wypełnionej umięśnionymi męskimi torsami i napiętymi bicepsami o obwodzie mojego uda, często jako jedyna przedstawicielka płci pięknej zgrabnie lawiruję między metalowymi konstrukcjami podobnymi do narzędzi tortur, aniżeli narzędzi służących do treningu mięśni.
Wraz z mięśniami urósł mi uśmiech na twarzy i satysfakcja z każdego kilometra wybieganego na bieżni, każdego dźwignięcia hantli w górę. Duma z samej siebie. Lepsza forma i zdrowie gratis.








Odwagę i rozwój

Grunt to zrobić pierwszy krok. Czasem, gdy wydaje się, że słusznie jest skręcić w prawo, warto odważyć się skręcić w lewo. Jazda bez trzymanki w nieznanym kierunku! To było dla mnie nietypowe.
Sztuka była w moim życiu... od zawsze! W 2015 roku zrozumiałam, że tworzenie jest częścią mnie. Tworzę cały czas: malując obraz, przygotowując potrawę, wybierając co dzień strój, dzieląc się z Wami zrobionymi fotografiami na Instagramie. Bez wątpienia rozwinęłam się, uświadomiłam i upewniłam artystycznie. Głowa pełna pomysłów 24h. Wykładowcy na uczelni docenili moje zaangażowanie. Pierwszy rok studiów zakończyłam z wybitną średnią.
Czy sztuka to jest to, co chcę najbardziej robić w życiu? Kto u diabła wie! Nie umiem się zdecydować, tyle rzeczy chciałabym robić!









Nowe pasje

Oprócz prowadzenia zdrowego trybu życia, zawsze chciałam nauczyć się gotować. Obecnie ciężko w to uwierzyć, że przez kilka ostatnich lat był to dla mnie najuciążliwszy obowiązek. Nie boję się go nareszcie! Kocham odkrywać jedzenie, kocham poznawać jego zapach, jego kolor, konsystencję, sposób podania. Uwielbiam odkrywanie nowych kulinarnych miejsc. Dzięki diecie odkryłam się w kuchni. Menu kuchni Patsycatsy zawiera teraz dużo więcej specjalności jej szefa.
Jesteś tym co jesz. Ja już dłużej nie jestem mrożonką przywiezioną od mamy. Gotowanie jest nowym źródłem mojej satysfakcji. A najprzyjemniej, gdy można to zrobić dla kogoś.






























Nadchodzące zmiany

Niby nigdy ich nie dotrzymujemy, ale ja nie wierzę do końca w ich bezcelowość. Warto robić podsumowania, a z nich wysnuwać postanowienia. Jeśli uda Wam się chociaż podjąć działanie w celu jakiejś zmiany, to już będzie lepsze, niż niezrobienie niczego!
Ja postanowiłam, że idea jaka będzie mi przyświecać w 2016 roku to mniej znaczy więcej. Chcę się pozbyć wszechobecnego nadmiaru. Nic nie jest warte kosztu mojego zdrowia, spokoju i szczęścia. Chcę wciąż zbyt dużo na raz powiedzieć, zrobić, mieć. Będę doskonalić się w sztuce wyboru i skupiać się na tym, co jest naprawdę dla mnie najważniejsze i nic mnie nie powstrzyma, żeby to osiągnąć!

Życzę Wam wiary w siebie w Nowym Roku. To z nią przeniesiecie góry.


Masz jakieś postanowienia noworoczne? Nasunęły Ci się jakieś myśli po przeczytaniu tego posta? Podziel się w komentarzu!



Mój Instagram i Facebook jest ładowany codziennie nowymi inspiracjami. Bądźcie z patsycatsy.com codziennie, lajkujcie, dzielcie się opiniami w komentarzach! Nie czekaj, dołącz!




4 komentarze:

  1. Jestem pod wrazeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jesteś dla mnie wielką inspiracją! Powinnaś motywować ludzi do działania, bardzo pozytywny post :) i bardzo fajny blog, będę zaglądać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zapraszam również do śledzenia poprzez Facebooka i Instagram! Całuję, Patsycatsy

      Usuń
  3. Super! Bardzo pozytywny wpis, miło mi się go czytało! Powodzenia w dalszym cieszeniu się życiem!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts

Follow on Bloglovin
Instagram