Krytykować każdy umie, i a jakże, robimy to z przyjemnością! Wszyscy osądzamy. Wciąż to robimy, ale jest przecież tyle sposobów na wyrażenie swojej opinii! Nie chcę mędrkować, ani nie jestem urażona jakimś Waszym komentarzem, ale ta sprawa nachodzi mnie od jakiegoś czasu, dlatego chciałabym podzielić się z Wami, Kochani, moimi przemyśleniami. Prawdziwą sztuką jest umieć sformułować tzw. konstruktywną krytykę, czyli wartościową, wnoszącą coś, pouczającą, z której można wyciągnąć wnioski i zmierzać ku lepszemu. Trzeba umieć krytykować także siebie samego! Oczywiście nie można być człowiekiem zadufanym i przekonanym o swojej wspaniałości i nieomylności w każdym aspekcie, ale zdrowa doza pewności siebie jest również bardzo w życiu potrzebna, aby nie dać sobie wmówić, że do niczego się nie nadajemy. To przykre, ale obserwuję, że dla wielu ludzi jest to dziedzina, nad którą warto by popracować. Możesz powiedzieć komuś, że jest głupi i że wszystko co robi jest głupie i nie ma żadnego sensu. Ale tak naprawdę, mam wrażenie, że jest na odwrót: to właśnie ta osoba, która to mówi jest, przepraszam, że to tak zabrzmi, nieco ograniczona. Łatwiej jest zauważyć cudze błędy niż swoje własne i zacząć żyć własnym życiem. Łatwo jest krytykować w internecie, kiedy każdy siedzi wygodnie przed monitorem. Lubię komentować posty innych, lubię mieć opinię. Wierzę mocno, że każdy powinien mieć prawo do własnej opinii, ale wierzę także, że każdy ma zdolność do empatii. Pozostawienie zgryźliwego komentarza sprawi tylko, że zwrócisz na siebie uwagę, może otrzymasz kilka równie "miłych" odpowiedzi, dasz się wciągnąć w małą potyczkę słowną i skończysz zatruwając sobie niepotrzebnie nerwy. Dlaczego tak jest? Bo ludzie uczą się jak postępować z hejterami. Blogerzy na co dzień muszą zmagać się z masami pouczających ich ludzi. Jeśli poświęcaliby uwagę każdej uwadze typu: "ta bluzka nie pasuje", "te okulary są na ciebie za duże" lub "nie noś tego koloru, bo wyglądasz w nim grubo", to natychmiast przestaliby robić to co robią , usiedliby płakali jacy są beznadziejni i nigdy nic nie osiągnęli! A przecież ludzie są fantastycznym źródłem inspiracji do życia, ponieważ jesteśmy tacy różni i to jest wspaniałe! Pozwólmy każdemu mieć swoją osobistą przestrzeń! Masz prawo mówić, to mów, ale tylko wtedy gdy masz coś wartościowego do powiedzenia!
English version:
Everyone can criticize, and well, does it with pleasure. We all judge. All the time, but there are many ways to do it. I don't wanna play a wise guy, nor I am hurt by any of your comments, but this issue keeps bugging me, that's why I decided to share my thought with you, Guys. However, I observed that constructive and wise critique is something that most people need to work on. You can say to somebody that he's stupid, and that everything that he does is stupid and pointless. I feel that in most cases it's the opposite: the person who says that is usually, sorry to say that, a bit narrow-minded. I feel that it's easier to notice other people's mistakes than to take care of your own, and start living own life. It's easy to criticize on the Internet. I like commenting other people's posts too and I like to have an opinion. I believe that everyone should have the right to have one, but I also believe, that everyone can try to be more emphatetic. Leaving an angry comment, you'll only draw attention on yourself, maybe receive a couple of equally 'nice' responses, engage in some minor fight, and end up frustrated. Why is that? Because people learn to ignore haters! Bloggers do not care about them either. Bloggers need to deal with a mass of people who constantly preach every day. If they paid attention to each critique, which says: "this blouse is not proper", "these sunnies are too big for you" or "you shouldn't wear this colour, it makes you fat", they would stop doing what they're doing immediately and sit down and cry that they are nothing. And that's a fact, people are a magnificent sources of lifestyle inspirations, because we are so different, and that's amazing! Let eeverybody have their own space! You have the right to speak, so speak, but only when you have something valuable to say!
I am wearing:
JACKET - no name
SHIRT - no name (SH 5zł)
SNEAKERS - Converse (SH 1zł)
SKIRT - Marks&Spencer (SH 8zł)
BAG - H&M (SH 12zł)
SUNNIES - no name (SH 6zł)
NECKLACE - H&M
BRACELETS - H&M (SH 5zł/5zł/2zł)
RINGS - no name (SH 3zł)
FOLLOW ME ON FACEBOOK AND STAY UP TO DATE WITH
WEARINGTODAY OUTFITS, BEST PICKS AND FASHION NEWS!
Zapraszam do odwiedzenia mojej galerii online na www.pati-szonek.deviantart.com gdzie znajdziecie fotografie i
rysunki mojego autorstwa!
Zostawienie komentarza że "kolor cie pogrubia" nie wnosi nic konstruktywnego? wnosi, bo informuje, jak odbierają Twoje stylizacje inni. Komentarzem który nic nie wnosi i jest przepełniony nienawiścią brzmiałby przykładowo "jesteś ch*jowa" albo "schowaj się z tym swoim blogiem znawczyni mody od siedmiu boleści" :p ps. A tutaj niestety, długość spódnicy za kolana + tramki, skróciły i pogrubiły ci łydki, które są przecież bardzo zgrabne!
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy zależy tylko od naszej percepcji. Powiedzmy, ubierając się w dany kolor jedna osoba może stwierdzić, że jest ci w nim do twarzy, inna natomiast, że wyglądasz "grubo". Moda jest bardzo subiektywną dziedziną. I jak tu znaleźć złoty środek? Według mnie w ubiorze ważne jest, żeby czuć się w nim dobrze i pewnie. Tak jak ja w powyższej propozycji, pomimo że wiem, że zakładając buty za kostkę w zestawieniu z dołem za kolano istnieje ryzyko optycznego skrócenia i pogrubienia nóg. Należę jednak do osób szczupłych i uważam, że w moim przypadku wielkiej szkody to nie wyrządziło. Pozdrawiam serdecznie, Patsycatsy <3
UsuńJa mam taką zasadę, że jeżeli coś mi się nie podoba to po prostu nie komentuję i tyle ;) Jeśli wiem coś więcej na dany temat niż inna osoba wtedy dopiero staram się zwrócić uwagę ale tylko wtedy gdy rzeczywiście jest coś nie tak. Co do dzisiejszego stroju, kojarzy mi się to z tym jakbyś właśnie wyszła z jakiegoś egzaminu albo z pracy czy coś i zrzuciła szpilki, które męczą nogi i zamieniła na wygodne trampeczki :) A zdaje mi się tak dlatego, że sama tak robię ;) Ostatnio bardzo często zdarzało mi się pomykać w spódnicy z białą koszulą i trampkami po mieście ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcepanek ! ;)
I świetnie! Bez łamania zasad nie ma nowych odkryć! Warto by tutaj przywołać chociażby trend, który zaskakująco szybko przyjął się także w Polsce, jak noszenie sportowego obuwia do wszystkiego. Nawet do garnituru, a przecież dopiero trąbiono, że do garnituru nosi się tylko eleganckie buty! ;O
UsuńOby tak dalej, pozdrawiam cieplutko, Patsycatsy
Ja uważam, że trzeba umieć przyjmować krytykę, jeśli jest to konstruktywna krytyka, z której można wyciągnąć jakieś wnioski, czemuś nam pomoże, a nie złośliwa krytyka osób, które najeżdżają na nas, bo są zazdrosne, a same nie mają odwagi się pokazać :P takimi komentarzami zazwyczaj się nie przejmuję :P obserwuję Cię od dawna i mi się podobają Twoje zestawy kochana, zawsze są mega oryginalne i wyróżniające się na tle innych, widać, że wiesz co robisz i sprawia Ci to frajdę :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNie można być człowiekiem zadufanym i przekonanym o swojej wspaniałości i nieomylności w każdym aspekcie, ale zdrowa doza pewności siebie jest również bardzo w życiu potrzebna, aby nie dać sobie wmówić, że do niczego się nie nadajemy! I tak trzymać, należy wybierać spośród uwag te, które mają jakąś wartość!
UsuńDziękuję za miłe słowo! Wciąż szukam swojej drogi, mam nadzieję, że ją znajdę :) Pozdrawiam serdecznie, Kochana!
Fajnie jak zawsze. Super kurteczka i kultowe trampki:)
OdpowiedzUsuńciekawe polaczenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWidocznie nie potrafisz dobrać obuwia do takiej spódnicy albo spódnicy do obuwia. Wyglądasz w tym beznadziejnie, nie wyszłabym tak z domu, nie oszukujmy się. I to nie jest krytyka tylko szczera prawda i próba otworzenia Ci oczu żebyś więcej tak nie zrobiła!
OdpowiedzUsuńJak już pisałam powyżej w komentarzach, moda jest bardzo subiektywna, dlatego komentarze nt. mojej propozycji są również zróżnicowane. Polecam Ci Anonimie wrzucić na luz i spróbować odciąć się na chwilę od modowych konwenansów i traktować nowe zestawienia jako zabawę! Moda to jeden wielki eksperyment, a bez eksperymentów nie ma nowych trendów i innowacji!
UsuńTo raczej Ty wrzuć na luz dziewczynko i odetnij się od mody, skoro kompletnie się na niej nie znasz :) A to że tak się oburzasz, piszesz takie posty o krytyce i reagujesz emocjonalnie świadczy tylko o tym, że dopiero teraz zauważasz, że ktoś ma rację a Ty po prostu się na tym nie znasz. Zapisałam sobie Twój blog w zakładkach i będę często wpadać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie Anonimie! Naturalnie zapraszam ponownie, na pewno będzie więcej nowości i szans na zostawienie konstruktywnej krytyki w komentarzu!
UsuńCóż za hipokryzja, zarzucasz autorce bloga emocjonalne podchodzenie do komentarzy, a jednocześnie używasz wyrażenia takiego jak "dziewczynko". Jestem przekonany o wielkiej wartości Twoich dojrzałych stylizacji, których jednak nigdzie (i nigdy) bo jesteś zajęta stukaniem w klawiaturę pod postami, które Ci się nie podobają.
Usuńnigdzie (i nigdy) nie zobaczę*
UsuńNigdy i nigdzie nie zobaczysz moich stylizacji, bo nie jestem szafiarką i nie ubieram się w SH. Ten blog mnie po prostu strasznie rozśmieszył, bo jego autorka kreuje się na stylistkę a wcale nią nie jest. Żeby wiedzieć coś na temat mody trzeba mieć z nią doświadczenie, a nie takie sobie robienie zdjęć w miliardach kreacji. Zajmijcie sie życiem, szkołą (bo pewnie nadal się uczycie), a nie głupotami. A przede wszystkim nie udawajcie kogoś kim nie jesteście tylko pod publikę.
OdpowiedzUsuńSkąd założenie, że właśnie ty pojęcie i doświadczenie z modą masz, a blogerka nie? Prawdopodobnie z licznych przeprowadzonych pokazów, tudzież artykułów które napisałaś? A może z tego strasznego bólu "ja bym się tak nie ubrała, koniecznie przekonam ją żeby ona też ubrała się dokładnie tak samo jak ja i wszystkie moje koleżanki z liceum"?
UsuńNie wiem do kogo piszesz konkretnie (do wyimaginowanych "wy"?), ale jeśli próba nawracania kogokolwiek przez internet, na blogu który cię śmieszy i się nie podoba nie jest w twoim życiu "głupotą", to zdecydowanie prowadzisz wartościowe życie, w którym sporo osiągnęłaś, hehehehe.
Drogi Anonimie! Czy jesteś do końca przekonana, że rozumiesz w pełni cel bloga modowego? Skoro blogi modowe Cię śmieszą, to po co na nie wchodzisz? Blogi modowe, jak zapewne wiesz, zazwyczaj prowadzą osoby niebędące profesjonalnie związane z przemysłem modowym. Blogi modowe mają być źródłem inspiracji bezpośrednio od ludzi, którzy lubią modę, lubią się nią bawić, miksować, szukać swojego stylu poprzez eksperymenty. Pomysłowością i różnorodnością ludzi, którzy myślą out-of-the-box w kwestiach mody wyrażając się na przykład na swoich blogach, inspirują się właśnie specjaliści i projektanci! Jeśli szukasz profesjonalnych porad stylistów, dlaczego nie odwiedzasz blogów tychże osób?
Usuńa najbardziej śmieszy mnie to, ze stworzyłaś sobie moja panno konto o innej nazwie, i udajesz że inny użytkownik się ze mną kłóci i Cię broni :) po czym poznaję? Profil stworzono dziś, i dziwnym zbiegiem okoliczności komentarze dodajecie kilka/naście minut po sobie :) Nie lubimy kłamstwa publicznego. Ja nie szukam porad stylistów, na Twój blog natknęłam się przypadkiem, całkowicie przypadkiem. Przeczytałam dwa ostatnie posty, potem resztę i postanowiłam napisać co nieco. A jak zobaczyłam te trampki do spódnicy to to już było przegięciem. Tak się składa, że znam się na modzie i jestem profesjonalistką. Dodatkowo powiem Ci, że moja branża zajmuje się wyszukiwaniem nowych potencjałów modowych, które promujemy, proponujemy im kursy i szkolenia, aby wyprowadzić ich na dobrą drogę. :)
UsuńBo oczywiście autorka bloga musiała zakładać nowe konto, nie mogła się ukryć pod nickiem "Anonimowy", prawda?
UsuńCo do bycia profesjonalistką - dokładnie tak działają profesjonaliści. Pisząc komentarze na blogach, które ich nie interesują. Dokładnie za to płacą pieniądze profesjonalistom. Ja zaś jestem pracownikiem rządowym, a Patsycatsy naczelną redaktorką polskiego Vogue. Nie ośmieszaj się już bardziej, proszę. Twoje ostatnie wypowiedzi skomentuję jednym obrazkiem:
http://static.gamespot.com/uploads/original/1108/11088530/2440507-8539254473-13765.jpg
Dziwny zbieg okoliczności, że nowe konto zostało założone właśnie dziś :) I akurat teraz autorka bloga nic nie napisze, żeby nie było że piszecie o tej samej porze :) Wybacz Dziewczynko ale to dziecinne gry, może powinnaś pójść i odrobić pracę domową ? Co za wyśmienita niedziela, to lepsze niż TV :) myślę, że na tym możemy zakończyć tą konwersację. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci samych sukcesów. Kto wie, może kiedyś spotkamy się gdzieś, ale najpierw skończ szkołę i zdaj maturę :)
UsuńTeraz jest zapewne o wiele lepiej, prawda? Teraz jest się totalnie anonimowym, prawda? Jest mi niezmiernie przykro że straciłem tak cennego rozmówcę, który każde zdanie kończy uśmieszkiem. Jak to PROFESJONALNI łowcy modowych talentów, hehe.
UsuńMiło mi, że się przyznajesz droga Patrycjo do tego, że podszyłaś się pod kogoś innego tylko w celu swojej wyimaginowanej obrony. :) Twoje zachowanie świadczy o Twoim młodym wieku i niestety, niedoświadczeniu. A to jak człowiek przyjmuje krytykę, świadczy o tym jak poradzi sobie w przyszłości. Tak jak wcześniej mówiłam, zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz, od razu obrażasz się na cały świat. Teraz jesteś sobie blogerką, taką jaką sobie wymyśliłaś, ale za kilka/kilkanaście lat, kiedy pomyślisz, że faktycznie chciałabyś iść w tym kierunku, możesz nie poradzić sobie psychicznie. W prawdziwej pracy w branży modowej nie ma czasu na obrażanki, tam dostajesz polecenie i je wykonujesz. Możesz spróbować nad sobą popracować, nad swoimi wybuchami. Zapewne jesteś też taka w realu. Zapytaj swoich najbliższych, z którymi spędzasz najwięcej czasu, może oni otworzą Ci oczy, jeżeli nie potrafisz uwierzyć komuś przez internet. Ja i tak wiem, że czytając to wszystko emocje w Tobie buzują i Ty również o tym wiesz, ale próbujesz to zamaskować w sobie. :)
UsuńWybacz, koniec przyjemnej konwersacji, muszę wracać do swoich obowiązków. Naprawdę życzę Ci wszystkiego dobrego, zapewne wpadnę tu jeszcze w wolnej chwili zobaczyć jak sobie radzisz, kto wie, może jednak czegoś się nauczysz i będą z Ciebie ludzie :)
Pozdrawiam
Małgorzata :)
Bardzo mi przykro, że nie dopuszczasz myśli, że któryś z moich czytelników, który postanowił nie być anonimowym, miał odwagę nie zgodzić się z Twoim wydawaniem osądów i sposobem agresywnego odnoszenia się, który faktycznie podważa prawdziwość tego co mówisz. Ze względu na charakter tej rozmowy, która toczy się na mojej stronie, byłam zmuszona ją śledzić i bardzo nie podoba mi się brak okazywania szacunku nie tylko do mnie jako autora tego bloga, ale także do innych moich czytelników, czemu w tym momencie muszę się wyraźnie sprzeciwić. To ma być blog, na którym każdy może podzielić się swoją opinią, dlatego nie mam w zwyczaju moderować komentarzy, ale na ten sposób Moi Mili, niestety nie mogę dłużej pozwalać. Pozdrawiam, Patsycatsy.
UsuńDopiszę jeszcze ostatnie słówko - kolejny zbieg okoliczności, że kilka minut po komentarzu"innej osoby" pojawiasz się Ty :) Zapewne teraz usuniesz komentarze, zablokujesz dodawanie albo cokolwiek innego. Ja tylko dobrze Ci radzę :)
UsuńTeraz już naprawdę uciekam, nie musisz nic blokować, pod tym postem już nic nie napiszę :)
Zdecydowanie przeceniłem twoje możliwości pojmowania istoty rzeczy, więc napiszę ci raz jeszcze, powoli - może tym razem się uda zrozumieć. Konto nie jest żadnym dublem, bo po co robić duble, skoro można pisać tak po prostu z konta anonimowego? Jakiś potrafisz podać powód? Na koncie facebookowym bloga była zachęta by dołączyć do dyskusji i dołączyłem.
UsuńNiesamowite jednak, jak z buńczucznej postawy alfy i omegi świata mody przekształciłaś się w motywatora do pracy i prawie - nie boję się użyć tego sformułowania - przyjaciółkę! Ubaw po pachy, tym bardziej że jesteś taka odizolowana emocjonalnie od tematu, a jednocześnie dotknęły cię słowa "wrzuć na luz".
Również pozdrawiam.
Witaj Patsycatsy! Jak dla mnie wyglądasz świetnie i masz super styl! Naprawdę te wszystkie rzeczy kupujesz w second handach? Możesz zdradzić mi tajemnicę gdzie w Warszawie można odnaleźć takie perełki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Gorąco i nie przejmuj się słowami innych! Alice.M.
Kochana, nie przejmuję się hejterami, bo doskonale wiem, że trzeba się pogodzić z tym, że są i będą!
UsuńTak, te wszystkie rzeczy kupuję w second handach :) Zazwyczaj w Warszawie jestem tak zabiegana, że nie robię tutaj zakupów, tylko w rodzinnym mieście. Obiecuję, że jak odkryję jakieś super miejsce w Warszawie, od razu dam znać! Pozdrawiam serdecznie, Patsycatsy